Odnośniki
- Indeks
- Fielding Historia ĹĽycia Toma Jonesa[1], Opracowania z Historii Literatury Wszelkiej
- Fielding Helen - Rozbuchana wyobraźnia Olivii Joules, !!!Literatura dla kobiet
- Fielding Joy - Ulica Szalonej Rzeki, Islam, Książki
- Fielding Joy - Grand Avenue, Islam, Książki
- Fielding Joy - Martwa natura, Islam, Książki
- Fielding Joy - Granice uczuć, Islam, Książki
- Fielding Joy - Dobre intencje, Islam, Książki
- Fielding Joy - Zabójcze Piękno, książki
- Fielding Joy - Martwa natura, E
- Felding Liz - Lista życzeń, e-booki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- miguel.keep.pl
|
Fielding Liz - Róża pustyni, F
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Liz Fielding Róża pustyni ROZDZIAŁ PIERWSZY - W samolocie leciała z nami dziennikarka, Rose Fenton. - Książę Hassan al Raszid usiadł z tyłu limuzyny, obok swego doradcy Partridge'a. - To zagraniczna korespondentka jednej z informacyjnych sieci telewizyjnych. Dowiedz się, co tutaj robi. - To żadna tajemnica, ekscelencjo. Zamierza wrócić do zdrowia po zapaleniu płuc. To wszystko. - Doprawdy? - Hassan obdarzył siedzącego obok mężczyznę powątpiewającym spojrzeniem. Partridge był młodym Anglikiem, nowicjuszem w świecie polityki, należało jednak oczekiwać, że okaże się pojętnym uczniem. - To siostra Tima Fentona - dodał Partridge takim tonem, jakby to wszystko wyjaśniało. - Tim jest nowym naczelnym weterynarzem kraju - ciągnął, gdy zobaczył zdumione spojrzenie księcia. - Uznał, że w ciepłym klimacie siostra szybciej odzyska zdrowie. - Odkąd to pokrewieństwo z naczelnym weterynarzem upoważnia dziennikarkę do podróży prywatnym odrzutowcem Abdullaha? - dociekał Hassan. - Jego Wysokość zapewne doszedł do wniosku, że pannie Fenton po tak ciężkiej chorobie należy się odrobina komfortu. A ponieważ książę i tak wracał do domu... - Obaj wiemy, że gdyby chodziło o mnie, Abdullah nie wysiałby nawet hulajnogi, a co dopiero ten latający pałac. W dzisiejszych czasach nawet królowa Anglii lata rejsowym samolotem. - Ale to nie królowa Anglii ma napisać pochlebny artykuł o Jego Wysokości do Uczącego się tygodnika politycznego. - Dziękuję, Partridge - skwitował cierpko Hassan. - Wiedziałem, że tkwi w tym jakiś haczyk. Rose Fenton z pewnością będzie fetowana, obsypywana pochlebstwami przez regenta. Tymczasem następca tronu, młody książę Fajsal, bawił w Stanach, gdzie studiował zarządzanie i nie zdradzał żadnej chęci powrotu do domu. Hassan tuż przed swoim powrotem słyszał plotki, że Abdullah dąży do umocnienia swej regencji, a może nawet do zamienienia jej w coś bardziej trwałego. - Czy ona zdaje sobie sprawę, czego się od niej oczekuje? - spytał. - Nie sądzę. - A jej brat? Poznałeś go, prawda? - Na przyjęciu w klubie sportowym - wyjaśnił Partridge. - Tim Fenton jest dobrym kompasem. Poprosił o urlop, aby wyjechać do domu, gdy siostrę zabrano do szpitala. Jego Wysokość wystosował do niej osobiste zaproszenie do Ras al Hajar na czas rekonwalescencji. - A gdy mój kuzyn podejmie jakąś decyzję, tylko szaleniec odważyłby się mu sprzeciwić - skomentował Hassan. A właściwie dlaczego Rose Fenton miałaby odmówić? Abdullah z zasady nie wpuszczał dziennikarzy do Ras al Hajar. Musiała odebrać to zaproszenie jak prawdziwy prezent losu. - Nie powinien pan się denerwować - wtrącił Partridge. - Panna Fenton ma opinię rzetelnej dziennikarki. Jeśli pański kuzyn szuka kogoś, kto napisałby o nim pochlebny artykuł, wybrał nieodpowiednią osobę. - Czy Timowi Fentonowi podoba się posada naczelnego weterynarza? Milczenie Partridge'a było bardzo wymowne. Rose Fenton od razu pojmie, w czym rzecz. A Abdullah ułatwi jej zadanie. Pochwali się swoimi osiągnięciami, zawiezie ją w klimatyzowanej limuzynie do nowego szpitala, do nowego centrum handlowego, po drodze zahaczając o nowy ośrodek sportowy. Pokaże postęp z nierdzewnej stali i zbrojonego betonu. Zadba, by była dość zajęta i nie miała czasu na oglądanie niczego, co mogłoby zepsuć jej dobre wrażenia. A przecież wywiad z niechętnym mediom regentem był smakowitym kąskiem dla każdego dziennikarza, nawet tak znakomitego jak Rose Fenton. Hassan nie podzielał optymizmu swego doradcy. Nie miał dobrego zdania o dziennikarzach, nawet tak hojnie obdarzonych przez naturę jak urocza Rose Fenton. Zmienił front. - Partridge, skoro jesteś tak dobrze poinformowany, może powiesz mi, jakie rozrywki przygotował mój kuzyn dla owej damy? Nagły rumieniec na twarzy Partridge'a wyraźnie świadczył, jaki efekt wywierała panna Fenton na młodych, wrażliwych mężczyznach. - Rejs statkiem wzdłuż wybrzeża, piknik na pustyni, wycieczka po mieście. - Przyjęcie na czerwonym dywanie - zakpił Hassan. - Coś jeszcze? - Oczywiście, jest jeszcze koktajl w ambasadzie brytyjskiej... - Partridge zawahał się. - Mam wrażenie, że najlepsze zostawiłeś na koniec? - Jego Wysokość wyda na jej cześć przyjęcie w pałacu. - Jakby przyjmował głowę państwa! - zdumiał się Hassan. - Dość wyczerpujący program, jak na kobietę, która dochodzi do siebie po ciężkim zapaleniu płuc, nie sądzisz? - Ona była naprawdę chora, ekscelencjo - zapewnił Partridge. - Zemdlała przed kamerą podczas przekazywania relacji z Bałkanów. Widziałem na własne oczy. Po prostu przewróciła się... Z początku myślałem, że dosięgła ją kula snajpera. Jak teraz wygląda? - spytał niecierpliwie. - Widział ją pan w samolocie? - Tylko przelotnie. Wyglądała... - Hassan zawahał się. Była chyba zarumieniona? Na tle podniesionego kołnierza białej bluzki jej twarz wydawała się szczuplejsza niż wtedy, gdy widział ją po raz ostami na ekranie telewizyjnym. Może dlatego jej ciemne oczy sprawiały wrażenie ogromnych... Ubrana była w purpurowy sweter, którego kolor powinien gryźć się z jej rudymi włosami, ale, o dziwo, efekt był porywający. Podniosła wzrok znad książki i spojrzała na niego z nieskrywaną ciekawością. Było to spojrzenie kobiety pewnej siebie, która nie miała ochoty na flirt, ale która chętnie przystałaby na męskie towarzystwo podczas długiej podróży. Hassana zainteresowała obecność pięknej kobiety w samolocie kuzyna. Cóż, nie był nieczuły na wdzięki niewieście. W pewnej chwili wezwał nawet stewarda, by w jego imieniu zaprosił damę do kabiny, gdzie zajmował miejsce. Ale w ciągu tych kilku sekund, nim mężczyzna do niego podszedł, wrócił mu zdrowy rozsądek. Rozmowa z dziennikarką nie była dobrym pomysłem. Nigdy nie wiadomo, co z tego wyniknie. W dodatku Abdullah, gdy tylko samolot dotknie ziemi, od razu dowie się, że ze sobą rozmawiali. A zadawanie się z Hassanem al Raszidem nie było dobrze widziane w pałacowych kręgach. Po co stwarzać takie sytuacje? Dla wszystkich będzie lepiej, jak Rose Fenton skupi się na swojej książce. Zdał sobie sprawę, że Partridge nadal czeka na jego odpowiedź. - Wyglądała wystarczająco dobrze - dokończył lekko poirytowany.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgbp.keep.pl
|