Five Golden Dragons (1967) Napisy ...

image Indeks       image Finanse,       image Finanse(1),       image Filozofos,       image Fesenjan,       image Fenix,       

Odnośniki

Five Golden Dragons (1967) Napisy PL, Klaus Kinski, TXT

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:02:Klaus Kinski - Polskie Wersje Językowe00:00:12:Poproszę paszport.00:00:24:Wiza tymczasowa jest ważna do jutra, panie Porter.00:00:28:Dziękuję.00:00:42:Gdzie to jest? - Po drugiej stronie kanału.00:05:58:Nie zgub go!00:07:14:Trzymaj. Możesz to dostarczyć w moim imieniu?00:07:19:W porzšdku. - Dziękuję.00:07:48:Zatrzymaj resztę.00:09:36:Cóż, to oczywiste. - Wszystko musiało być przygotowane.00:09:39:Muszę to pokazać szefowi.00:09:41:Proszę wejć.00:09:46:Dzień dobry. - O co chodzi?00:09:54:Co tam masz? - Fotografia.00:09:59:Może nie wyglšdam zbyt dobrze, ale widzę wietnie.00:10:03:Zobaczmy.00:10:06:To tylko niestrawnoć.00:10:10:Wnioskujšc z pozycji, w jakiej znalelimy ciało, musiało spać stšd.00:10:15:Mieszkanie nie zostało jeszcze oddane do użytku i nikt tam nie wchodził od miesięcy.00:10:22:To niewiele pomaga.00:10:24:Jakie lady? - Żadnych.00:10:29:A ofiara?00:10:31:Brak jakichkolwiek dokumentów. Ubrania wykonane w Nowym Jorku.00:10:35:Odciski palców? - Jeszcze ich nie mamy.00:10:39:Musimy je załatwić. - Już się tym zajšłem.00:10:49:Przepraszam, że przeszkadzam. - O co chodzi?00:10:53:Przyszedł pewien kierowca taksówki. Chce rozmawiać z Inspektorem Chiao.00:10:57:Możemy rozmawiać tutaj? - Tak.00:11:01:Czy sprawa została nagłoniona? - Tak, powiadomilimy już radio.00:11:10:O co chodzi?00:11:32:Bob Mitchell, Hong Kong, Hotel "Hilton".00:11:45:Pięć złotych smoków.00:11:50:Co Ci to mówi? - Nie.00:11:55:A Tobie?00:12:03:We go do sporzšdzenia protokołu.00:12:12:Nasze ledztwo posunęło się o krok naprzód.00:12:16:Może i mamy doczynienia z pięcioma złotymi smokami, ale ja za to mam szeć zmysłów.00:12:21:Musimy się dowiedzieć, kto został zabity i dlaczego.00:12:28:Wiem, że 2 lata w policji to dla Ciebie więcej niż 30 lat dowiadczenia, ale wcišż wierzę w swój instynkt.00:12:38:Podpowiada mi on, by wysłać Cię do hotelu "Hilton".00:12:42:Tam porozmawiasz osobicie z panem Mitchellem.00:12:50:Niemiertelne słowa Szekspira...00:12:54:"Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, Niż się ich niło waszym filozofom".00:13:01:"Hamlet", akt pierwszy, czwarta scena.00:13:05:Scena pišta.00:13:10:"Chwalcie ignorancję starożytnych więtych".00:13:14:"Kupiec wenecki", akt pierwszy, druga scena.00:13:49:Proszę dać mi rękę.00:13:54:Wszystko w porzšdku?00:13:58:Zawsze nurkujesz w ten sposób?00:14:02:Nie, oni mnie popchnęli.00:14:04:Uszkodziłam Ci aparat? - Nie. Wyschnie i zacznie działać.00:14:08:Jak Ci na imię? - Nazywam się Bob Mitchell.00:14:14:A Ty? - Nazywam się...00:14:16:Ingrid!00:14:18:Znów to samo. Ile razy mam ci powtarzać? - Nie!00:14:22:O co chodzi? - Stoisz na mojej dłoni.00:14:30:To moja siostra Magda.00:14:33:Na szczęcie mojej dłoni nic się nie stało.00:14:38:Masz ochotę na drinka?00:14:41:Czemu nie? Napiłabym się czego dobrego. - Ja też.00:14:46:Chcecie usišć tam przy stole czy mam wnieć stół do basenu?00:14:51:Chodcie.00:14:59:Znasz Boba Mitchella? - To tamten dżentelmen z dwoma kobietami.00:15:05:Wyjeżdżamy na kilka dni. - Dokšd?00:15:08:To nie twoja sprawa.00:15:14:Pewien dżentelmen chciałby z panem rozmawiać. - Powiedz mu, że jestem zajęty.00:15:17:Ten dżentelmen jest z policji.00:15:20:Zaraz przyjdę.00:15:24:Chodzi pewnie o parkowanie. Goć nie wie, że mój samochód jest w San Francisco.00:15:30:Szalony.00:15:35:Pan Mitchell? - Witam.00:15:40:Znasz tego człowieka?00:15:47:Wyglšda znajomo.00:15:51:On nie żyje? - Spytałem, czy go znasz.00:15:54:Nawet jeli go znałem, nie wiedziałem, że nie żyje.00:15:58:Czyli go pan znał?00:16:01:Niech pomylę. Poznalimy się w Manili.00:16:06:Był prawnikiem z Nowego Jorku. Nazywał się Porter.00:16:11:Umówilimy się nawet na spotkanie, ale nie przyszedł.00:16:16:Znalelimy jego ciało rano, wpół do szóstej.00:16:20:To straszne. Wypadek?00:16:23:Wypadł z balkonu i to nie przypadkowo.00:16:29:Dlaczego mi pan o tym mówi? - Ostatnia rzecz, którš zrobił to napisanie tego listu.00:16:39:Bob Mitchell.00:16:47:Co oznacza "Pięć złotych smoków"?00:16:50:Może to nazwa zespołu muzycznego? - Panie Mitchel.00:16:55:Nie chcę, żeby pan opuszczał Hong Kong do czasu zakończenia sprawy.00:16:58:To chyba jaki żart.00:17:00:No dobra, miejmy nadzieję, że dochodzenie nie potrwa długo.00:17:04:Szybciej niż pan myli.00:17:20:Tak. "Saksikruba". Wiesz, że też mówię po japońsku?00:17:25:Co o mnie mówiłycie?00:17:28:Masz jakie kłopoty z policjš. - Nic z tych rzeczy, moja miła.00:17:33:Pomylili mnie z kim innym.00:17:40:Musisz nam wybaczyć.00:17:44:Ingrid, musimy ić. - Czemu teraz? - Mówiłycie, że zostajecie tu jeszcze przez kilka dni.00:17:48:Wybacz, dzięki za rozmowę. - Czemu nie chcecie już ze mnš rozmawiać?00:17:53:Chcesz się dzi spotkać? - Tak!00:17:55:Będę na Ciebie czekać w salonie wpół do ósmej.00:18:03:To wodoodporny aparat?00:18:09:Niezupełnie. Ale potrafi pływać.00:20:31:Kto to? Nic nie widzę.00:20:40:Kto by pomylał, że zwykły Playboy jest jednym z pięciu smoków.00:20:45:Co takiego? - Jeste smokiem, prawda?00:20:49:Nie wiem, o czym mówisz.00:21:00:To Ty? Czeć.00:21:04:Nie wiem, co się stało. Chyba wszedłem w cianę.00:21:08:Albo kto Cię popchnšł. - Kto? - Ja.00:21:12:Dlaczego? - Po co ci ten worek na głowę?00:21:16:To przebranie.00:21:18:Tu mam lampkę, dzięki której wszystko widzę.00:21:22:Co do mojego aparatu...00:21:28:Tak wyglšda nauczka, jeli nie uważa się na aparat.00:21:31:Jaka jest twoja misja?00:21:34:Misja? - Wiesz, o czym mówię.00:21:38:Doktorze Mitchell!00:21:40:Absolwent Stanford nie zachowuje się w ten sposób.00:21:44:Czego się boisz? Przed czym uciekasz?00:21:49:Powiedz mi, proszę.00:21:52:Jeste pewien, że możesz mi pomóc? Najpierw opowiedz mi o sobie.00:21:57:Widzę w twoich oczach, że co jest z Tobš nie tak.00:22:02:Mówiłe, że chcesz się spotkać. Czy to jest dalej aktualne?00:22:11:Tak. - Wpół do ósmej?00:22:17:Mam nadzieję, że w żaden sposób Cię nie uraziłam. - Oczywicie, że nie.00:22:21:Jedynym problem jest strasznie niewygodna podłoga.00:22:24:Może masz wózek inwalidzki?00:22:31:Co było w licie?00:22:35:Nie bšd głupi, wszystko wiemy. Obserwowalimy budynek policji.00:22:43:Co było w licie?00:22:53:Powiedz, a cię uwolnię.00:22:56:"Pięć złotych smoków".00:23:00:Uwolnijcie go.00:24:03:Uwielbiam homary, ale i wszystkie ryby.00:24:12:Panie Mitchell.00:24:14:Od czterech godzin wiecie, że mam na imię Bob.00:24:18:W porzšdku, Bob. Zatańczymy? - Niestety nie jestem w stanie tańczyć.00:24:25:Mam silny ból w plecach. - Co się stało?00:24:28:Przewróciłem się.00:24:31:Jeli chcesz, mogę zrobić Ci masaż.00:24:35:Dziękuję za propozycję, ale chyba jednak spróbuję tańczyć.00:24:40:Ingrid będzie zadowolona.00:24:44:Tango, walc, fokstrot, a może co nowoczesnego?00:24:55:Nie chodziłem do żadnych szkół tańca i tańczę po staremu. Jakie pomysły?00:25:50:Czego chcesz?00:25:52:Skończyłam już z tobš.00:26:03:Chciałem tylko porozmawiać z twoim nowym przyjacielem. - Poznałam go na basenie.00:26:09:Po co chcesz z nim rozmawiać? - To już moja sprawa.00:26:13:Porozmawiamy chwilę?00:26:16:Nie.00:26:20:Jest bardzo słodka.00:26:23:Twoja siostra.00:26:27:W porzšdku.00:26:40:Ingrid, musimy natychmiast ić. - Macie jakie kłopoty?00:26:43:Wszystko wyjanię póniej.00:26:58:Możesz mi wyjanić, przed kim uciekamy? - Skacz!00:28:00:W stronę molo! - Nie! Tam też sš.00:28:14:Zmień kierunek i płyń tam!00:29:52:Wskakujcie! Ukryjecie się przy tych koszach!00:30:02:I nie ruszajcie się stšd!00:30:07:Cholera, mogłem też tam wejć!00:32:18:Dziękuję.00:32:22:Na miłoć boskš, nie poznałem Cię przez ten mundur.00:32:25:Czemu tak długo was nie było?00:32:28:Nazywam się Chiao. - Rozumiem, sierżancie Chiao.00:32:34:Widzę, że ma pan kłopoty.00:32:37:Tak i nie wiem co o tym myleć.00:32:51:Panie Mitchell.00:32:54:Pańscy przyjaciele lubiš kłopoty.00:32:58:Znalelimy kolejne ciało.00:33:00:Z nożem w plecach.00:33:04:Ten człowiek nie był moim przyjacielem.00:33:08:Będę miał do pana kilka pytań. - Proszę miało pytać.00:33:13:Jutro rano, panie Mitchell. Na posterunku policji.00:33:17:Powiedzmy, godzina dziesišta.00:33:20:Dobrze.00:33:29:Czy nie moglibycie mnie odwieć do hotelu? Będę czuł się swobodniej.00:34:11:Spokojnie, to tylko ja.00:34:17:Zasnęłam.00:34:20:Byłam bardzo zmęczona. Czekałam na Ciebie. - Jak chcesz zdrzemnij się, porozmawiamy póniej.00:34:27:Cieszę się, że wróciłe. - Dzięki, ja też.00:34:31:Oni się nie poddadzš, dopóki nas nie zabijš.00:34:35:Będziemy walczyć. Policja nam pomoże.00:34:40:Złapali kogo? - Tak.00:34:43:Gerta?00:34:45:Chodzi Ci o faceta, który z Tobš rozmawiał?00:34:48:Ma ludzi od brudnej roboty i to jednego z nich zatrzymała policja.00:34:52:Chcesz mi co powiedzieć? - On mnie dostanie.00:34:56:Nie odpuszczš mi.00:34:59:Złote smoki? - Tak.00:35:01:To jest 5 osób, tak? - 5 paskudnych robali zdolnych do każdej podłoci.00:35:07:Kontrolujš handel narkotykami na całym wiecie... Paryż, Rzym, Nowy Jork, Bejrut, Hong Kong.00:35:15:Mówiła to policji? - Co miałam powiedzieć? Nawet nie wiem, kim oni sš.00:35:21:Oni wzajemnie się nawet nie znajš.00:35:25:Tajemnice tajnego stowarzyszenia.00:35:28:Jakim cudem Ty jeste w to zamieszana?00:35:32:Pracowałam dla nich.00:35:34:Byłam ich kurierkš.00:35:37:Byłam dla nich bardzo ważna.00:35:41:Pewnego dnia zakochałam się w pewnym mężczynie w Bejrucie.00:35:46:I co było dalej?00:35:50:Musiałam wyjć z gry. Powiedziałam mu, czym się zajmuję.00:35:57:Chciał ić na policję. - Ale nie zrobił tego?00:36:00:Zabili go.00:36:03:Zabili go, a teraz chcš zabić mnie.00:36:06:Przysięgam Ci, że... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gbp.keep.pl