Fakty i Mity 2012-16

image Indeks       image Finanse,       image Finanse(1),       image Filozofos,       image Fesenjan,       image Fenix,       

Odnośniki

Fakty i Mity 2012-16, FiM 2012

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ponad 8 tysięcy złotych za 15 lat „pracy”
SZOKUJĄCA EMERYTURA BISKUP
Â
Str. 7
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nrr 16 (633) 26 KWIIETNIIA 2012 rr.. Cena 4,,20 złł (w ttym 8% VAT)
Sam Belzebub opuścił piekielne
czeluści i stanął u boku biskupa,
aby w wojnie z heretykami
wesprzećKościół rzymskokatolicki.
W największych na świecie,
trwających 60 dni egzorcyzmach
wzięło udział na żywo 200 tysięcy
ludzi. Fanatyczna, religijna histeria
ogarnęła całą Francję.
Kościelny fałsz stał się źródłem
zbiorowych nawróceń…
Â
Str. 14-15
ISSN 1509-460X
Kadr z filmu „Ostatni egzorcyzm”
Nr 16 (633)
20–26 IV 2012 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Schadenfreude...
Podczas zorganizowanych przez PiS obchodów rocznicy kata-
strofy smoleńskiej, wśród „prawdziwych” Polaków na Krakow-
skim Przedmieściu przemykała się zakapturzona postać. Nie był
to Duch Narodu. Ani nawet kibol Staruch, tylko Agnieszka Ra-
dwańska. Tenisistka oświadczyła, że jej nieobecność mogłaby
zostać odczytana jako dezercja. Chylimy czoła przed talentem
naszej gwiazdy. I niech lepiej gra… Albo niech wyłącznie gra.
…to niemieckie określenie, które nieźle zadomowiło się
w innych językach. Znaczy tyle co czerpanie satysfakcji
z cudzego niepowodzenia. Ktoś powie, że to nie jest
uczucie najwyższego, najwznioślejszego lotu. Może i nie
jest. Ale pokażcie mi kogoś takiego, kto nie odczuwa ra-
dości, gdy łajdakowi, draniowi, oszustowi, obłudnikowi
czy zwykłej mendzie, przez którą cierpią niewinni ludzie,
powinie się w końcu noga? Jedni mówią wtedy o spra-
wiedliwości „boskiej”, inni – o „dziejowej”. Tak czy ina-
czej, jedni i drudzy, czy się do tego przyznają, czy nie, od-
czuwają rodzaj
schadenfreude
.
Ja też tak miewam. Zwłaszcza ostatnio, gdy patrzę
na kolejne niepowodzenia i klęski Kościoła o rzymskich
(bo przecież nie betlejemskich czy jerozolimskich) korze-
niach. Odczuwam też przy tym pewnego rodzaju samoza-
dowolenie, ponieważ wizję równi pochyłej dla tego fałszy-
wego systemu roztaczałem już kilkanaście lat temu w swo-
ich książkach i na łamach „FiM”. To, co dziś obserwuje-
my, to już nie są następujące po sobie mniejsze lub więk-
sze porażki. To jest klęska, odwrót na całej linii i ratowa-
nie tego, co jeszcze da się uratować. Aby zrozumieć, że
ani trochę nie przesadzam, należy przyjrzeć się temu, co
mówi i robi przykościelna ultraprawica i co głoszą jej odzia-
ne w purpurę pseudoautorytety, czyli biskupi.
W chwili gdy piszę te słowa (sobota, samo połu-
dnie), ulicami Rzeszowa kroczy marsz „Stop laicyza-
cji”. Nieprzypadkowo ten właśnie lament, to larum,
wznoszone jest na Podkarpaciu – najbardziej
(jeszcze) religijnym bastionie Unii Europej-
skiej; i nieprzypadkowo brzmi ono do-
kładnie tak, jak brzmi. Na manifestacji
i antykościelnej fobii aż do granic histerycznego obłędu,
którego celem jest próbowanie społeczeństwa, kiedy
tylko chwyci za bruk, by nas ukamienować w imię mniej
lub bardziej sprawdzonych skandalicznych doniesień”.
Ciekawa – przyznacie – jest końcówka Głódziowej wy-
powiedzi. Przebija z niej najzwyklejszy strach, a może na-
wet przerażenie. I panika!
„Jeśli mamy powstrzymać postępujący w Polsce an-
tyklerykalizm, to potrzeba nam hartu ducha i samozapar-
cia wobec wojujących sług bolszewii” – wołał z gdań-
skiej ambony biskup Głódź, multimilioner i właściciel trzech
pałaców; na pewno nie antyklerykał, ale ateista z całą
pewnością.
„Onanizowanie się katastrofą smoleńską, tak jak robią to śro-
dowiska prawicowe, jest bardziej obrzydliwe niż stosunek czło-
wieka ze zwierzęciem” – napisał Łukasz Kulpa, asystent po-
słanki Iwony Kozłowskiej z PO. I nim zdążył powiedzieć mea
culpa wyleciał za to z pracy. Czyli stosunki zoofilskie są jed-
nak obrzydliwsze.
Ryszard Legutko – były minister edukacji, a dziś europoseł
PiS – ma publicznie przeprosić wrocławskich licealistów (żą-
dali usunięcia krzyży ze szkolnych klas) za nazwanie ich „roz-
wydrzonymi smarkaczami”. Taki skandaliczny wyrok ogłosił
„rozwydrzony” Sąd Okręgowy w Krakowie.
Dokładnie to sa-
mo zauważa bi-
skup toruński An-
drzej Suski:
„Dziś
w naszej ojczyźnie
przyznaje się oby-
watelstwo antyklery-
kalizmowi. W Polsce
szerzy się obca chrze-
ścijaństwu mental-
ność”
. Mamy tu tra-
dycyjne już i celo-
we pomieszanie
rzymskiego katoli-
cyzmu z chrześcijań-
stwem. Na szczęście co-
raz mniej naiwnych daje
się nabrać na ten stary
jak papiestwo numer.
Choć te coraz bardziej
przerażone głosy
dochodzą
z obozu
wroga
Polski
i Pola-
ków, to
przecież trudno się z nimi nie zgodzić. A jakże – hierar-
chowie polskiego Krk nie mylą się co do diagnozy: w la-
icyzującej się, europeizującej Polsce bycie antykleryka-
łem staje się coraz bardziej trendy. Proszę zwrócić uwa-
gę, że nie bez kozery używam terminu „antyklerykał”, a nie
„ateista” czy „wojujący ateista”, bo to zupełnie trzy róż-
ne postawy, pomiędzy którymi hierarchowie dla zmyłki
stawiają znak równości. Nie w nas bijecie, ale w Boga!
Niestety, a może na szczęście, zadufani w sobie i przy-
wykli do czołobitności purpuraci nie dostrzegają, bo do-
strzec już nie potrafią, że świat się zmienia i racjonalizu-
je. Z Polski coraz mniej już dróg prowadzi do Rzymu,
a coraz więcej – do Brukseli.
Niektórzy z książąt stanowiących niegdyś wyrocznię
dla swoich (łatwo)wiernych dziś w niemocy swej wprost
załamują ręce – jak arcybiskup Marian Gołębiewski:
„(…) wytyka się kapłanom pazerność, wyolbrzymia się
nadużycia Komisji Majątkowej, grozi się opodatkowaniem
Kościoła, postuluje się usunięcie lekcji religii ze szkół,
rozdmuchuje się do niebywałych rozmiarów niektóre po-
tknięcia księży, zarzuca się brak tolerancji dla tzw. związ-
ków partnerskich – co z tym robić?”
– pyta bezradnie me-
tropolita. No cóż, jako rektor seminarium we Włocławku
za czasów mojej tam bytności sam siał zatrute ziarna,
aby teraz samemu zbierać plony. Przodował w nauczaniu
kleryków obłudy; na przykład wygłosił kiedyś konferen-
cję, w której apelował, byśmy jako księża – zamiast roz-
bijać się samochodami – jeździli porządnymi… rowerami.
Po tygodniu nasz „Ezechiel” sprowadził sobie z Francji naj-
nowszy model Nissana.
Sąd skazał Tomasza Lipca, byłego ministra sportu w rządzie
PiS, na 3,5 roku więzienia za łapownictwo i korupcję. Jego
ministerialna nominacja w 2005 roku była wielkim zaskocze-
niem, ale prawicowe poglądy, katolicka wiara i dobre chody
to – jak się okazało – chybione referencje. No, może w kon-
kursie na bezczelnego złodzieja...
Katolickie media wyły przez kilka dni, donosząc o nieludz-
kich torturach, jakim w polskich więzieniach CIA poddawani
byli podejrzewani o terroryzm talibowie. Wyć jednak przesta-
ły, gdy okazało się, że jeden z nich – Chalid Mohammed – pla-
nował zamach na JPII. Tak więc torturować ludzi to grzech.
Z wyjątkiem ludzia, który nie lubi nadludzia.
Aż 61 procent respondentów badań ankietowych (m.in. OBOP)
oświadczyło, że nie zamierza przekazywać na Kościół ani 0,3 proc.
swojego podatku, ani nawet jednego złamanego grosza. Łożenie
na kler to jedno z przykazań kościelnych. Wychodzi na to, że
pozostałe 39 proc. to realny odsetek polskich katolików.
Zaledwie 25 procent ankietowanych (sondaż Instytutu Badań
Rynkowych dla „Newsweeka”) uważa, że media Rydzyka są
dyskryminowane. Ćwierć narodu żyje w perfumerii. 75 proc.
żyje w szambie.
Naczelny „Playboya” Marcin Meller oświadczył, że pomnik
Lecha Kaczyńskiego powinien stanąć w prestiżowym miejscu
Warszawy. Dałby redaktor dobry przykład, umieszczając zdję-
cie byłego prezydenta na prestiżowej rozkładówce swojego
miesięcznika.
zapowiadano tłumy złożone z aktywu parafialnego setek
parafii, które miały pokazać reszcie „bezbożnego” narodu,
że „jeszcze Polska nie zginęła”. Że tam oto – na południo-
wym wschodzie kraju – dumnie sterczy jej zdrowy krę-
gosłup. Czyli krzyż.
Niestety, z całego Podkarpacia udało się zwieźć auto-
karami do Rzeszowa około 2 tysiące uczestników. A za-
powiadano minimum 15 tysięcy. Organizatorzy spędu
mogą mieć jednak satysfakcję – tragiczna frekwencja to
dowód na to, że mają rację, pisząc do papieża w liście
odczytanym podczas manifestacji:
„Procesy laicyzacyjne,
które przetoczyły się przez cały kontynent, dziś docierają
również do naszego kraju. Widoczna jest walka z Kościo-
łem i jego nauczaniem, co jest wymownym znakiem dą-
żenia, by rozproszyły się owce (…). Po kilkunastu latach
względnej wolności nad naszym Kościołem gromadzą się
chmury”.
Cóż, wszyscy widzą, że się gromadzą. I zapo-
wiada się straszna burza z gradobiciem…
Mniej więcej w tym samym regionie, w Przemyślu,
abp Michalik – przewodniczący Konferencji Episkopatu Pol-
ski – biadolił, że
„w polskim społeczeństwie narastają
– podsycane przez niektóre środowiska i media – nastro-
je antyklerykalne”.
W Gdańsku Sławoj Leszek Głódź wprost przyznał, że
„postępujący antyklerykalizm i laicyzacja Polski nerwi-
cują katolickie społeczeństwo (…). W Polsce trwa anty-
katecheza, panoszy się w pewnych mediach, a często
i w domowych dysputach myślenie chore, zlaicyzowane,
błądzące po marginesach życia Kościoła i wspólnoty ka-
płańskiej. Trwa napinanie przez media antynarodowej
Kilka tysięcy motocyklistów przyjechało na Jasną Górę i za-
żądało mszy polowej w swojej intencji. „Takiego wała!” – wy-
pięli się po raz pierwszy od czasu szwedzkiego potopu często-
chowscy paulini. Tacy odważni? A gdzie tam! Po prostu har-
leyowcy urządzili główną część zlotu w Gierzwałdzie, więc za-
konnikom kasiora uciekła sprzed nosa.
„Ostatnie objawienie” to książka o ostatecznym zwycięstwie
Kościoła katolickiego nad Lucyferem – tak powieść Josepha
Thornborna reklamuje Katolicka Agencja Informacyjna, do-
dając, że jest to pozycja z gatunku „theological fiction”. Cóż
za trafna recenzja!
Śledztwo włoskich dziennikarzy wykazało, że w słynnych
przyjęciach „bunga-bunga” w domu byłego premiera Włoch
Silvia Berlusconiego brały udział luksusowe prostytutki po-
przebierane za zakonnice. Też sensacja! Przecież to niemal
tak samo jak podczas orgii w pałacu papieża Borgii. Z tym że
tam zakonnice były poprzebierane za prostytutki.
„Benedykt XVI – osobistości opowiadają o Papieżu” – książ-
kę pod takim tytułem wydała niemiecka oficyna i wręczyła ją
w prezencie papieżowi. Jakie osobistości? Ano te, co miały z nim
osobisty kontakt, m.in. piłkarz Beckenbauer i finansista Scha-
euble. Niestety, nie ma wśród nich dowódcy Ratzingera z We-
hrmachtu. A to przecież ciekawe, jak celnie Papa strzelał.
 Nr 16 (633)
20–26 IV 2012 r.
GORĄCY TEMAT
3
K
siądz
Dariusz Kruczyń-
„Co z tym robić?”.
Paprykowe
„jak żyć” powraca w wersji kle-
rykalnej. Odpowiada na to pyta-
nie bp Libera. Przeczytajcie uważ-
nie, co radzi płocki biskup. Amo-
że znajdzie się między Czytelnika-
mi jakiś prokurator, bo sprawa
pod kilka paragrafów Kodeksu kar-
nego podpada. Otóż Libera, zwra-
cając się do każdego polskiego ka-
tolika, nakazuje:
„(…) Jeśli coś złego usłyszysz
o księdzu, to nie ciesz się,
to nie
przekazuj dalej
. Nie wiesz
na pewno, czy tak akurat było, jak
mówią, a jeśli nawet naprawdę
było tak, jak ludzie mówią, to w po-
korze klęknij przed pierwszym Ka-
płanem, Jezusem Chrystusem”.
Oto mamy dosłowne namawia-
nie do przestępstwa w duchu ha-
niebnego dokumentu papieskiego
Crimen sollicitationis
, nakazujące-
go absolutnie milczenie osobom,
które wiedzą lub choćby tylko co-
kolwiek słyszały na temat księży
katolickich pedofilów. Dekret ten
nakładał natychmiastową eksko-
munikę na każdego, kto nie zasto-
suje się do nakazu mafijnej omer-
ty. I sprawił, że kolejne setki ty-
sięcy dzieci wpadały w łapy zbo-
czeńców w sutannach.
Dziś Libera (inni cytowani
wcześniej biskupi też) pokazuje,
że skompromitowana wieki temu
przestępcza organizacja ani trochę
się nie ucywilizowała, nie złagod-
niała. Dalej jest tym samym dra-
pieżnym Kościołem, który dla wła-
snej korzyści gotów jest na naj-
większą podłość.
Na szczęście Polska – za ży-
cia jednego tylko pokolenia – do-
łącza właśnie do laicyzujących się
krajów, w których pokazano kle-
rowi jego miejsce, czyli kruchtę.
~~~
Według najnowszych badań
CBOS (co ciekawe, były one pro-
wadzone na zlecenie kleru 7 lat
po śmierci JPII) liczba Polaków,
którzy deklarują swój ateizm, wzro-
sła z 3 do 6 procent. 17 procent
młodych ludzi oświadcza, że ni-
gdy nie uczestniczy w żadnych
praktykach religijnych, zaś – co
jeszcze ciekawsze – 60 procent
dorosłych Polaków nie neguje
swojej wiary w Boga, jednak na-
tychmiast dodaje, że ich religij-
ność nie ma nic wspólnego z Ko-
ściołem katolickim – zwłaszcza
z jego polską, zaściankową, archa-
iczną odmianą.
~~~
No i powiedzcie, Kochani, jak-
że ja mogę wobec tych faktów,
wobec wypowiedzi biskupów
i twardych danych statystycznych
nie odczuwać
schadenfreude
?
Oczywiście mistrzowie obłudy
jeszcze nie skapitulowali, jeszcze
nie złożyli broni, ale wiedzą już,
że nieodwołalnie skończyło się
dolce vita
i okres ochronny na ich
tłuste półtusze. Idą lepsze cza-
sy, ale dla nas, nie dla ich. Idą
czasy normalności.
niezrozumiale dla mnie podchodzi
do tych spraw. Przecież nikt nikomu
tego terenu nie wyrywa”.
Dodajmy, że zadłużenie powia-
tu na koniec 2012 r. zaplanowano
na poziomie 50 mln zł, a miasta
– prawie 75 mln zł!
Ełcki Caritas pod wodzą ks. Kru-
czyńskiego zaczynał od stołówki i jed-
nej apteki. „Teraz mamy trzy stołów-
ki, dziewięć aptek, zakład pogrzebo-
wy i szwalnię” – wylicza duchowny,
nie wspominając wszakże o Domu
Świętej Rodziny, pod którą to nazwą
kryje się czysto komercyjny ośrodek
w Orzyszu (przyjęcia weselne, impre-
zy integracyjne, rekolekcje – 60 zł
za pokój jednoosobowy), i o położo-
nych w tym samym miasteczku grun-
tach nad jeziorem (0,8 ha sprzedane
przez gminę z 99-procentową boni-
fikatą; na zagospodarowanie tej dział-
ki poprzez budowę „młodzieżowego
ośrodka wychowawczego” Caritas za-
winszował sobie dodatkowo z kasy
publicznej 9,7 mln zł).
Ksiądz Dariusz chciał kiedyś zo-
stać biznesmenem, ale olśniony spo-
tkaniem z
Janem Pawłem II
zmie-
nił plany i złożył podanie o przyję-
cie do seminarium. Po wyświęceniu
pociągnęło jednak wilka do lasu...
– „FiM” 43/2009), a na forach in-
ternetowych zaroiło się od komen-
tarzy, których nie życzylibyśmy na-
wet wrogowi, ksiądz dyrektor wyko-
nał takie oto ruchy:
~
7 grudnia założył na swoje na-
zwisko spółkę „VD-Invest” (wyna-
jem i handel nieruchomościami, na-
zwa prawdopodobnie symbolizuje
związek Vincent&Dariusz). Posia-
dał 100 proc. udziałów i posadę pre-
zesa zarządu, ale już 6 maja 2010 r.
sprzedał ją w całości Francuzom,
a kierownictwo objęła pani
Mag-
dalena Martet
, żona Vincenta;
~
Jeszcze 5 stycz-
nia 2010 r. został
w „Kącie” prokuren-
tem (osoba posiada-
jąca pełną zdolność
do podejmowania
czynności
prawnych
w imieniu fir-
my), ale już 10
marca 2010 r.
wszelkie
dlań pełno-
mocnictwa
odwołano
i wylądował
za burtą.
adresy do korespondencji i...
wspólny
numer telefonu komórkowego
. Nic
więcej!
– Wyglądają na typowe „krza-
ki” do pośrednictwa w przepływie
faktur i pobierania prowizji – oce-
nia nasz konsultant w łódzkiej skar-
bówce.
– W Ełku nie jest tajemnicą, że
jeden ze współwłaścicieli „Ikarii”
gorzko żałuje zainwestowanych pie-
niędzy, bo zamiast obiecanych zy-
sków, ma jedynie koszty – mówi pra-
cownik magistratu.
Co ciekawe: pod tymże samym
numerem telefonu 502632 (...) ogła-
sza się w internecie anonimowy pra-
codawca (ikaria.daro@...) poszuku-
jący „magistrów farmacji z upraw-
nieniami kierowniczymi” na stano-
wiska szefów aptek w Piszu
i Ełku. Po sprawdzeniu oka-
zuje się, że pracodawcą jest…
ks. Kruczyński.
Zapytaliśmy go, dokąd
tak pędzi, tworząc łańcuszki
spółek, i czy aby nie przeszka-
dza mu to w duszpasterstwie
oraz zarządzie nad deklaro-
waną działalnością cha-
rytatywno-opiekuńczą
Caritasu. Odpowiedział:
– Jeżeli ktoś szuka sen-
sacji, a są to panowie
J.
i
B.
(tu padają nazwiska
byłego wysokiego rangą urzędnika
samorządowego, który został nowym
prokurentem spółki „Kąt” w miejsce
ks. Kruczyńskiego, oraz pełnomoc-
nika funduszu „Mikro” –
dop. red.
),
znajdzie ją wszędzie. Ja pracuję bez-
interesownie na rzecz organizacji cha-
rytatywnej i moje kontakty z różny-
mi spółkami są tylko po to, żeby po-
magać biednym. Znam ludzi z Fran-
cji, Niemiec... – z różnymi krajami
współpracuję. Że ktoś się na mnie
skarży, nie jest żadnym argumentem.
– Ale przyzna ksiądz, że takie
osobiste zaangażowania biznesowe
są dosyć egzotyczne...
– Jaka egzotyka?! Żadna egzo-
tyka. Wszystko jest formalne i le-
galne. Nie żyjemy przecież w kraju
arabskim czy afrykańskim. Co napi-
szecie, to wasza sprawa. „Klechy”,
„czarni”... Nie jesteście pismem, któ-
re by kreowało moją postawę.
– Chodzi nam jedynie o prawdę.
– Ja się żadnej pracy nie boję.
Mogę nawet iść zamiatać ulice
i sprzątać, jeśli będzie to służyło do-
bru ludzi i dziełu charytatywnemu.
Nie jestem człowiekiem, który by tyl-
ko stał pod kościołem i czekał, aż
ktoś udzieli nam wsparcia. Stosuję
różne formy, dostałem za nie wiele
odznaczeń oraz wyróżnień. Także or-
ganizacje biznesowe widzą moją pra-
cę. Wykonuję ją z powołania i ko-
cham to, co robię, a mam przy oka-
zji środki na utrzymanie i żyję z tych
dodatkowych zajęć.
– A ci szukający sensacji?
– Kryminogenni. Jeden z wyro-
kiem, drugi ma zarzuty. Teraz spija-
ją śmietankę po moich dokonaniach.
Miłego wieczoru, do widzenia – prze-
rwał rozmowę ksiądz dyrektor.
DOMINIKA NAGEL
ski
(42 l.) jest szefem
Caritas Diecezji Ełckiej
i członkiem prezydium
centrali Caritas Polska, a także lau-
reatem rozmaitych regionalnych ple-
biscytów w rodzaju „Osobowość Ro-
ku”, „Ełczanin Roku”, „Heros Ro-
ku” i temu podobnych. Po wyświę-
ceniu (1997 r.) był krótko wikariu-
szem w Mikołajkach, a następnie
w Orzyszu. Caritasem zaczął kiero-
wać przed dziewięcioma laty i wyro-
bił już sobie w okolicy taką pozycję,
że gdy tylko przybywa na sesję jakie-
goś lokalnego samorządu, radni głu-
pieją i oddają diecezji bez walki do-
tacje, działki, nieruchomości...
Dla ilustracji:
~
Z podjętej 28 marca 2012 r.
Uchwały nr 11.37.2012 Zarządu Po-
wiatu w Ełku dowiadujemy się, że
Caritas wciąż przetrzymuje nierucho-
mość zabudowaną o powierzchni
Dyrektor potężnej
kościelnej firmy
żadnej pracy się nie
boi. Twierdzi, że może
nawet zamiatać ulice,
byle tylko pomagać
potrzebującym.
Adresi telefon
chętnieudostępnimy...
Caritas
Caritas
(bez)interesowny
(bez)interesowny
0,23 ha przy ul. Wojska Polskiego
i lokal mieszkalny przy ul. Moniusz-
ki 18, choć termin ich „użyczenia”
upłynął z końcem ubiegłego roku;
~
Za dwa niewykończone bu-
dynki przy szpitalu miejskim (prze-
znaczone pierwotnie na oddział za-
kaźny oraz hotel dla pielęgniarek)
wraz z trzema działkami o łącznej
powierzchni 1,1 ha pod nowe cen-
trum społeczno-opiekuńcze Caritas
zapłacił 7600 zł powiatowi i 3818 zł
miastu (w tym VAT), po solidar-
nym zastosowaniu przez oba samo-
rządy 99-procentowej bonifikaty.
„Ksiądz Kruczyński powiedział, że wie-
lokrotnie załatwiał tego typu sprawy
i w umowie sprzedaży będzie jasno
określone, że budynki nabywa się
na cele charytatywno-opiekuńcze (...).
Powiedział, że jest gotów zawsze,
w miarę potrzeby, służyć swoją wiedzą
w kwestii wyjaśniania spraw i udzie-
lania odpowiedzi na pytania związa-
ne z inicjatywami Caritas”
– czytamy
w protokole z nadzorowanego przez
wielebnego posiedzenia Zarządu Po-
wiatu, podczas którego przyklepano
decyzję o bonifikacie. A gdy w lo-
kalnych mediach pojawiły się nie-
przyjemne komentarze, ksiądz dy-
rektor tłumaczył: „Przecież każdy
mógł się tym zająć. Wszyscy mieli
równe szanse. Społeczeństwo czasem
Nieznanym nam sposobem zwą-
chał się z
Vincentem Martetem
,
francuskim specjalistą od zarządza-
nia aktywami małych i średnich
spółek. Najpierw (styczeń 2007) po-
wołali do życia Fundusz Pożyczko-
wo-Poręczeniowy „Mikro”, w któ-
rym ełcka biedota może zadłużać się
pod zastaw mieszkań i gruntów. Pan
Vincent założył następnie
spółkę de-
weloperską „Kąt”, w której ks.
Dariusz otrzymał stanowisko dy-
rektora generalnego.
Gwoli ści-
słości dodajmy, że obie firmy rezy-
dowały w budynku przy ul. Wojska
Polskiego, użyczonym Caritasowi
przez Zarząd Powiatu (pod tym sa-
mym adresem znajdują się ponad-
to: Katolicki Ośrodek Adopcyjno-
-Opiekuńczy Diecezji Ełckiej, Dom
św. Faustyny „Pomocna Dłoń” i ca-
ritasowska apteka „Promyk Dnia”).
– Kruczyński był im potrzebny
do rozkręcenia interesu. Nie przy-
puszczam, żeby płacili mu za jakąś
realną pracę, bowiem znacznie cen-
niejsze są jego układy w urzędach
– twierdzi ełcki deweloper, wymie-
niając jako ciekawostkę magistra teo-
logii na kluczowym stanowisku se-
kretarza miasta.
Gdy w październiku 2009 r.
ujawniliśmy te niecodzienne układy
biznesowe (por. „Caritas development”
O co chodziło?
– Po waszym artykule atmosfera
wokół Caritasu oraz księdza Darka
zrobiła się nieprzyjemna. Zarządzał
nim dotychczas jednoosobowo i choć
biskup
Jerzy Mazur
miał do niego
pełne zaufanie, bo znosił „złote jaj-
ka”, to postanowił jednak dać mu
na wszelki wypadek zastępcę w oso-
bie księdza
Macieja Gilewskiego
,
dotychczasowego notariusza kurii
– mówi proboszcz z Ełku, stały czy-
telnik „FiM”.
Po kilku miesiącach perfumowa-
nia „atmosfery” ks. Kruczyński wró-
cił do biznesu, obejmując funkcję
prezesa zarządu kolejnej – powoła-
nej 21 stycznia 2011 r. w Warszawie
aktem notarialnym Rep. A 469/2011
– spółki „Ikaria” z siedzibą w Ełku
(pod tym samym adresem co „VD-
-Invest”), której udziałowcami zosta-
li: pośrednik w obrocie nieruchomo-
ściami – warszawianka
Bożena K.-
P.
(51 proc.) – i legitymujący się grec-
kim paszportem
Michail D.
(49
proc.). Przedmiot działalności: my-
dło i powidło – od „robót związa-
nych z budową dróg i autostrad”,
po „sprzedaż hurtową napojów al-
koholowych”.
W bazach danych o podmiotach
gospodarczych jedynymi informacja-
mi o „VD-Invest” oraz „Ikarii” są
JONASZ
Nr 16 (633)
20–26 IV 2012 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Dały szkołę
nawet o modlitwie, którą zapowia-
dał ksiądz Misiak. Zaczęło się od wy-
stąpienia
Barbary Tatary
, Miss Po-
lonia 2007. Wyglądała jak wyrżnięta
z photoshopa, ale przekonywała, że
na makijaże poświęca tylko kilkana-
ście minut dziennie, broń Boże (wresz-
cie Bóg) dłużej. Później kursantki po-
dzielono na kilka grup. Trzeba było
wymalować na kartce wszystko, z czym
kojarzy się kobiecość. Wśród wymie-
nianych niemowlaków, garów, czu-
łościów, miłościów, delikatnościów
i troskliwościów, wyróżniła się gościn-
na grupa dziennikarska (moja!). Na-
rysowaliśmy tampony i książkę „Wy-
baczcie mi” (jeszcze niewydana bio-
grafia naszej największej celebrytki,
znanej jako Matka Madzi), „bo ko-
bieta powinna dużo czytać”... Nawet
te insygnia kobiecości zostały zaak-
ceptowane. Nie tyle przez aklamację,
co powszechne milczenie.
Po teorii młode kobietki i tele-
wizje popędziły do sali, gdzie odby-
wały się zajęcia praktyczne. Z mle-
ka łaciatego 3-procentowego, płat-
ków owsianych, jabłek itd. robiły ma-
seczki. Robiły i nakładały, a panowie
z TVN 24 kręcili to jak sensa-
cję XXI wieku (patrz foto). Efek-
tów upiększania nie widzia-
łam. Było tak nudno, że
uciekłam. Na kolejnych
spotkaniach sobotniej
szkółki będą uczyć maki-
jażu i chodzenia na szpil-
kach. Jedno jest pewne
– nawet powołujące się
na Boga oazowiczki wie-
dzą już, że taktyka „jakąś
mnie, Boże, stworzył, ta-
ką jestem” w łapaniu mę-
ża na nic się zdaje.
JUSTYNA CIEŚLAK
Prowincjałki
W Werbkowicach
Janusz T.
na swo-
im rowerze zajechał drogę policjan-
tom w oznakowanym radiowozie. Na rozkaz: „Stój!” odpowiedział rezolut-
nie: „Ni chuja!” i pojechał dalej. Zatrzymany oświadczył, że nazywa się Fra-
nek Gumowiak i z władzą gadał nie będzie. Za jazdę po pijanemu, wulgar-
ny język wobec władzy i nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego gro-
zi mu do 2 lat.
KOZAK CYKLISTA
Kiedy liczba samców jest mniej-
sza od liczby samic, tym drugim
nie jest do śmiechu. Można się
bić, można walczyć, ale... jakoś
tak nie wypada.
Za to dokształcać się można! Jak
być zaradniejszą i piękniejszą. Lep-
szą po prostu. Szkoły dla niewiast,
niezwiązane z oficjalną edukacją,
sprawdzają się w społecznościach,
w których to kobietom bardziej za-
leży na ślubie i tzw. szczęściu rodzin-
nym. Czyli wszędzie.
Kilka przykładów ze świata. Chin-
ki miały już Akademię Szczęścia Do-
brych Żon. Na rocznym szkoleniu
(koszt w przeliczeniu na nasze – 50
tys. zł!) uczyły się, co robić, żeby
mąż nie uciekł do kochanki. Albo
chociaż hasał na boku, ale wracał
na fotel przed telewizorem.
Muzułmanki z Malezji mają edu-
kacyjną placówkę, która wydała „Pod-
ręcznik posłusznej żony”. Napisano
w nim, że małżonka powin-
na być boginią seksu, a je-
śli żon jest więcej, powin-
ny wyćwiczyć się w seksie
grupowym.
O szkołach dla męż-
czyzn, w których nauczą się
bycia lepszym mężem, oj-
cem czy kochankiem, ma-
ło kto słyszał. Oni mają kur-
sy uwodzenia, ale tam cho-
dzi o poderwanie kogoś
do łóżka, a nie przetrzyma-
nie w nim ćwierć wieku.
Niektórzy chodzą do szkoły rodzenia,
ale najczęściej przymuszeni przez
szczęśliwie zapłodnione partnerki.
Teraz Polska. W mediach nie tyl-
ko katolickich gromko odnotowano
początek kościelnego kursu kobie-
cości. Wymyślonego przez oazowicz-
ki z łódzkiej parafii Matki Boskiej Fa-
timskiej. Opiekunem oazy jest ksiądz
Misiak
, który jakiś czas temu zorga-
nizował pierwszą świętobliwą dysko-
tekę (młodzi tańczyli z zakonnicami
i spowiadali się przed wyjściem na par-
kiet). Inauguracyjne spotkanie odby-
ło się w ostatnią sobotę. W praktyce
wyglądało to tak…
Około 20 niewinnych dziewcząt
w wieku gimnazjalnym, licealnym
i wczesnostudenckim. Prawie tyle sa-
mo reporterów z różnych „tefauenów”,
biegających z kamerami i mikrofona-
mi. No i ja, ciut zakonspirowana.
Miało być „po bożemu”, a tymcza-
sem... Z roztargnienia zapomniano
W okolicach Uniechówka doszło
do wypadku drogowego. Kierowca
osobówki zajechał czołowo drogę ciężarówce. Nic dziwnego… Jak się oka-
zało – zamiast trzymać ręce na kierownicy, trzymał je między nogami. Kie-
dy z samochodu wyciągali go strażacy, spodnie i majtki miał na wysokości
kolan, zaś na siedzeniu obok leżała sterta „świerszczyków”.
SZCZYTOWANIE
W Gościeradowie tuż przed święta-
mi dwóch 18-latków zwędziło kieł-
basy i szynkę, którą jeden z gospodarzy uwędził sobie na święta. Policja
wędlinę wytropiła po zapachu. Z kolei w Ełku od Wielkiego Piątku do la-
nego poniedziałku policjanci 60 razy interweniowali przy awanturach do-
mowych sprowokowanych nadmiarem alkoholu; w miejscach publicznych
naliczyli aż 40 interwencji.
WIELKANOC PO KATOLICKU
W Puławach ojciec doszedł do wnio-
sku, że syn zbyt głośno słucha muzy-
ki na laptopie. Niewiele myśląc, wziął i przenośny komputer rozbił. Syn w od-
wecie zniszczył ojcu telewizor. Ojciec dźgnął go nożem i syn w stanie cięż-
kim trafił do szpitala. Ojciec – do aresztu. Natomiast w Kurowie 18-latka
ugodziła brata nożem w serce. Zmarł na miejscu.
WIĘZY RODZINNE
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Sejmowe wystąpienie premiera Tuska przeciwko kłamstwom smoleńskim
należy potraktować jako zobowiązanie, że rząd zacznie wreszcie wypeł-
niać swoje obowiązki i przeciwdziałać masowemu okłamywaniu Polaków.
(Paweł Wroński, publicysta)
Problem z „ludem smoleńskim” polega na tym, że istnieje przedsiębiorstwo
produkujące kłamstwa – PiS jako partia i „Gazeta Polska”, media o. Rydzy-
ka jako narzędzie propagandy.
(prof. Radosław Markowski, politolog)
Jarosław Kaczyński i PiS tworzą kontrspołeczeństwo i kontrpaństwo z wła-
snymi obrządkami, z świętami, świętymi i mediami. Zakreślając granice
własnego panowania, mnożą pomniki, tablice, ulice poświęcone pamięci
Lecha Kaczyńskiego.
(Aleksander Smolar, politolog, szef Fundacji Batorego)
Sposób użycia przez Jarosława Kaczyńskiego tekstów biblijnych w jego prze-
mówieniu wskazuje na to, że traktuje on religię zupełnie instrumentalnie. To
przykład skrajnego przekłamania tekstu, nadużycie języka religijnego do bez-
pośrednich działań politycznych.
(prof. Stanisław Obirek, teolog, były jezuita)
Byłem pod Pałacem Prezydenckim z rodziną jak co roku. Moją żałobę po-
stanowił politycznie zagospodarować Jarosław Kaczyński. Dziękuję, lekcję
odrobiłem, więcej nie dam się nabrać.
(Robert Mazurek, dziennikarz „Rzeczpospolitej”,
związany dotąd ze środowiskiem PiS)
Komuna w Polsce się nie skończyła. Kiedy jeszcze pracowałem w radiowej
Trójce, to wołałem za plecami posła Kalisza i innych komuchów: „Precz
z komuną”. Nie wolno rezygnować z oporu. Polska jest kolonią niemiecką
i unijną.
(Wojciech Cejrowski, dziennikarz katolicki)
Benedykt XVI jest oderwany od życia i hermetycznie zamknięty w świecie
swoich myśli, słów i utworów. Żyje w katolickim świecie, uformowany przez
bawarską pobożność ludową i teologię, która patrzy z nieufnością na wszyst-
ko, co nie należy do czasów ojców Kościoła. Jego pontyfikat postrzegany jest
jako nieudany. Wierni odwracają się od Kościoła.
(„Sueddeutsche Zeitung”, niemiecki dziennik)
Wybrał AC
S
pośród iluzji, które rozpowszechnia Kościół ka-
i myślenia, choćby nawet bardzo wadliwego. Niemow-
lęta niczym takim jeszcze nie dysponują. Innymi słowy
– w Kościele katolickim nie ma chrztu, nie ma obrzę-
du, który wypełniałby chrześcijańską podstawową de-
finicję chrztu. Katolicy to ludzie nieochrzczeni.
Poza pytaniami Czytelników do napisania tego
tekstu zachęciła mnie lektura pokrętnego tekstu z ka-
tolickiego portalu Fronda. Artykuł pt. „Dlaczego chrzci-
my niemowlęta” przy-
tacza ewangeliczny cy-
tat (Mk 10. 14) o tym,
że Jezus chciał, aby
przynoszono do niego
dzieci. Z tym tekstem
jest jednak pewien
problem. Jeśli wierzyć autorowi/autorom ewangelii – te
dzieci do Jezusa przychodziły, ale ani on, ani nikt z je-
go otoczenia tych dzieci nie chrzcił... Nie ma tam mo-
wy o chrzcie, choć w wielu innych fragmentach ewan-
gelii o czynności religijnego zanurzania napisano wie-
lokrotnie. Tyle że nigdy o zanurzaniu dzieci.
Tymczasem ta zniewalająca dzieci praktyka pod-
stępnego przyłączania do Kościoła tak się w Polsce
utrwaliła, że to chrzest dorosłych uchodzi za religijną
ekstrawagancję. W świeckiej prasie z okresu wielkanoc-
nego znalazłem wzmianki o chrzcie dorosłych napisa-
ne w takim stylu, jakby przyjmujący go byli jakimiś ko-
smitami. Jak to się stało, że „nie dostąpili chrztu” w okre-
sie niemowlęcym, zdumiewają się autorzy. Miarą kle-
rykalizacji Polski jest, niestety, także to, że świeckie
z pozoru media przyjmują kościelną perspektywę za rze-
czywistość, poza którą niczego innego nie ma i być nie
powinno.
tolicki, jedną z najbardziej szkodliwych jest
chrzest niemowląt.
Wśród tysięcy pytań, jakie zadają nam nasi Czytel-
nicy, najbardziej zaskakują mnie tego typu problemy:
Czy moglibyście powiedzieć, kiedy powinniśmy ochrzcić
nasze dziecko; albo: Do jakiego Kościoła powinniśmy
chodzić? Z jednej strony wzrusza mnie ogrom zaufa-
nia, jakim obdarzają
nas niektórzy z Was,
z drugiej jednak – za-
stanawia siła despera-
cji, która każe stawiać
takie pytania akurat an-
tyklerykalnej gazecie.
Tymczasem my jako zespół nie reprezentujemy żad-
nego wyznania ani nie wyznajemy jakiegoś określone-
go światopoglądu. Łączą nas raczej poglądy natury spo-
łeczno-politycznej – zaangażowanie na rzecz świecko-
ści państwa i praw człowieka. Ale na pytanie o chrzest
niemowląt można odpowiedzieć, odwołując się wy-
łącznie do historii religii, nie przyjmując żadnej religij-
nej lub antyreligijnej pozy.
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że to, co prak-
tykuje Kościół katolicki, nie jest chrztem w sensie chrze-
ścijańskim. Najstarsze dokumenty, na które ta religia
się powołuje (Nowy Testament), chrzest nazywają „za-
nurzeniem”. Polanie głowy lub innej części ciała nie
jest przecież zanurzeniem, tak jak jedzenie nie jest pi-
ciem, a podskoki nie są lataniem. To jest chyba dosyć
oczywiste. Po drugie, Nowy Testament owo „zanurzenie”
zawsze łączy z osobistą wiarą osób zanurzanych. A do
wiary jest potrzebna choć odrobina samoświadomości
RZECZY POSPOLITE
Religijny śmigus-dyngus
ADAM CIOCH
Nr 16 (633)
20–26 IV 2012 r.
NA KLĘCZKACH
5
katolickich – jawnym gejem. Z nim
i jego partnerem zjadł nawet obiad.
Katolicki dziennikarz wyznał, że
wobec takiego zachowania hierar-
chy jest „bezradny”. Jak to bezrad-
ny? Przecież PiS-owscy katolicy
obalili już jednego arcybiskupa

Stanisława Wielgusa
. Może
znajdą w IPN także coś na arcybi-
skupa Wiednia?
Pewien ksiądz chodził po kolędzie
i zawitał do domu, gdzie wszystko
już czekało. Stół jak należy, na-
kryty białym obrusem, na nim
świeczki itd. Ale… w tym samym
pokoju był włączony telewizor,
a na ekranie do finiszu zbliżała się
biegaczka narciarska
Justyna Ko-
walczyk
. Ksiądz chciał rozpocząć
modlitwę, ale wszyscy wpatrywali
się w zmagania naszej zawodnicz-
ki. – Niech pani to zgasi! – popro-
sił gospodynię zirytowany duchow-
ny. Kobieta podeszła do stołu
i zdmuchnęła płomienie świeczek...
KC
GOWIN
ANTYKOBIECY
Minister sprawiedliwości kryty-
kuje konwencję Rady Europy w spra-
wie przeciwdziałania przemocy wo-
bec kobiet, ponieważ może ona za-
grażać… chrześcijańskiemu rozumie-
niu godności płci, które jego zda-
niem wynika z polskiej konstytucji.
Jarosław Gowin
nazwał konwen-
cję „dokumentem wyrażającym ide-
ologię feministyczną”. I tak oto pol-
ski rząd, a za nim rzekomo niepod-
ległe państwo, stały się zakładnikiem
prywatnych poglądów katolickiego
aktywisty. Ruch Palikota i organiza-
cje kobiece domagają się dymisji,
bo… jeGowina.
w prywatnym sklepie przystadiono-
wym na łódzkim Widzewie. Były tam
gadżety m.in. z takimi napisami:
„Anty Jude”
;
„Widzewski teren. Ży-
dom wstęp wzbroniony”
; albo:
„Wi-
dzew. Nienawidzimy wszystkich”
. Pa-
radoksalne jest to, że kibolscy wro-
gowie tego klubu zwykli mówić
na niego… „Żydzew”.
Roberta Biedronia
– posła Ru-
chu Palikota. 17-latek został zatrzy-
many przez policję; grozi mu do ro-
ku więzienia za znieważenie funk-
cjonariusza państwowego.
MaK
MaK
WŚCIEKŁY PIES
DZIĘKI
PALIKOTOWI?!
MaK
Marzanna Pogorzelska
, na-
uczycielka języka angielskiego z kę-
dzierzyńskiego liceum, rozwścieczy-
ła posła PiS
Sławomira Kłosow-
skiego
, ponieważ ośmieliła się skry-
tykować nacjonalistyczną piosen-
kę „Urodziłem się w Polsce” ze-
społu Złe Psy.
„Piosenka jest bar-
dzo ksenofobiczna i pseudopatrio-
tyczna”
– powiedziała anglistka. Po-
seł Kłosowski uznał, że to karygod-
ne słowa, i zamierza zwołać zebra-
nie z udziałem kuratora, dyrekcji
szkoły oraz rodziców uczniów, aby
przedyskutować sprawę poglądów
nauczycielki. Nietrudno się domy-
ślić, że chodzi o zaszczucie pani
Marzanny.
Przed świętami w liczącej po-
nad 4 tys. owieczek parafii pw. św.
Bartłomieja w Łapanowie księża
wyspowiadali blisko 2 tys. osób,
a w niedzielę wielkanocną padł tam
historyczny rekord – do komunii
przystąpiło blisko 3 tys. wiernych.
O dziwo, tych statystycznych suk-
cesów proboszcz skromnie nie przy-
pisuje ani wielokrotnie ponawia-
nym z ambony wezwaniom do pa-
rafian o jak najliczniejsze przystę-
powanie do spowiedzi i komunii,
ani apelom kierowanym do rodzi-
ców o dopilnowanie i doprowadze-
nie dzieci do kościoła. Okazuje się,
że do spowiedzi i komunii przy-
wiódł łapanowskich wiernych tak
tłumnie nie kto inny, tylko
Janusz
Palikot
! „Im większe są ataki
na Kościół, które ostatnio nasilają
się ze stron różnych partii (jak choć-
by partii Palikota), tym więcej lu-
dzi szuka pomocy w Kościele” – tłu-
maczy duszpasterz. Obawiamy się,
że spełnienie podstawowego kato-
lickiego obowiązku (spowiedź wiel-
kanocna) przez mniej niż połowę
wiernych to raczej dowód laicyza-
cji, a nie nawrócenia.
LANS PRYMASA
POŚLIZG
ZAPLANOWANY
MaK
Po ostatnich doniesieniach
na temat porwania 15-letniej
Ema-
nueli Orlandi
(1983 rok), w któ-
re zamieszany jest Watykan
(„FiM” 15/2012), najwyżsi kościel-
ni hierarchowie zza Spiżowej Bra-
my zadeklarowali, że są w tej spra-
wie gotowi do współpracy ze śled-
czymi. Duchowni zareagowali w ten
sposób na zarzuty prokuratury, któ-
ra stwierdziła, że Watykan ukrywa
prawdę o porwaniu nastolatki. Ro-
dzina Emanueli czekała na tę de-
klarację aż 29 lat…
A NIE MÓWILIŚMY…
Kilka tygodni temu („FiM”
5/2012) pisaliśmy o planowanej
przez ministra Gowina likwida-
cji 100 sądów rejonowych. To po-
sunięcie utrudni obywatelom do-
stęp do wymiaru sprawiedliwości.
Po serii protestów w całym kraju
premier chce ponownie przedysku-
tować plan tej reformy z ministrem.
Przychodzi na myśl sprawa ACTA
i refundacji leków – mądry
Tusk
po szkodzie.
ASz
Coraz bardziej prawicowo-ka-
tolicki dziennik „Super Express”
opublikował serię artykułów po-
święconych
Józefowi Kowalczy-
kowi
. Prymas ma ostatnio nieco
sponiewieraną reputację (przypo-
mniano mu m.in. chronienie
Paet-
za
) i ratunkowa akcja promocyj-
na jest mu szybko potrzebna. Ko-
walczyk pojawił się więc w „SE”
na archiwalnych zdjęciach jako ubo-
gi młodzian, na motorze lub w oku-
larach przeciwsłonecznych. Porów-
nano go nawet z…
Robertem de
Niro
. Cóż, porównania do de Ni-
ro są w miarę bezpieczne; gorzej,
gdyby „Superak” posunął się do ze-
stawienia arcybiskupa z
Richar-
dem Chamberlainem
. Bo to
i „Ptaki ciernistych krzewów”, i in-
ne rzeczy się skojarzą…
SYF ŚWIĘTEGO
JAKUBA
MaK
ASz
Do kopalni miedzi Polkowice-
-Sieroszowice należy szyb o poboż-
nej nazwie Święty Jakub. Z głębin
ziemi wydobywają się przezeń roz-
maite gazy zatruwające życie oko-
licznym mieszkańcom. Wśród nich
jest siarkowodór, gazy ziemne
i związki siarko-organiczne. Eks-
perci twierdzą, że normy toksycz-
ności nie są w okolicy przekroczo-
ne, ale mieszkańcy wiedzą swoje.
KGHM jest na razie bezradny wo-
bec wyziewów ze świętego szybu.
MaK
TORUŃSKIE
PIERNICZENIE
PERWERSJA
POMNIKOWA
Ksiądz
Tadeusz Rydzyk
na an-
tenie Radia Maryja ostrzegł słucha-
czy, że ich ulubiona, katolicka roz-
głośnia przestanie niedługo istnieć.
„Rozdaje się te miejsca na multi-
pleksie stronie liberalno-lewicowej.
Wiemy, że nie tylko nie chcą nam
dać tego, ale są zamiary rozwiąza-
nia problemu Radia Maryja. Jesz-
cze nie ujawniam tego, co wiemy
już, co piszczy w trawie” – zwierzył
się redemptorysta. Przypomniał tak-
że słuchaczom, żeby reklamowali
Radio „nie tylko w kościołach (…).
Niech fantazja podpowie, gdzie
można jeszcze iść i jak mówić do lu-
dzi”. Czy może chodzi o niegdysiej-
szy apel na łamach RM do wyry-
wania w księgarniach kartek z „nie-
prawomyślnych” książek?
Pod jednym z kościołów kato-
lickich w holenderskim Utrechcie
postawiono pomnik ku czci ofiar
pedofilii. Monument przedstawia
Matkę Boską stojącą nad dwójką
dzieci. Autorem dzieła stylizowane-
go na dziecięce rysunki jest rzeź-
biarz, który jako dziecko był mole-
stowany przez księdza. Pomnik zo-
stał odsłonięty przez kardynała
Wi-
ma Eijka
. W całej tej inicjatywie
jest coś wielopiętrowo perwersyjne-
go. Bo to trochę tak, jakby Żyd
postawił pomnik ofiarom Holocau-
stu, a odsłaniał go generał z SS. No
i jeszcze ta Matka Boska pilnująca
dzieci, choć wiadomo, że w świecie
rzeczywistym jakoś ich przed księż-
mi upilnować nie potrafi.
MaK
AK
JUSTYNA WYGRAŁA
Z KOLĘDĄ
Zawsze „walczący o prawdę”
ks.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski
bawił 16 kwietnia w podlubelskim
Świdniku. Promował swoje książki,
odpowiadał na pytania publiczno-
ści, a na koniec opowiedział histo-
rię (ponoć autentyczną!), którą
– jak poinformował – usłyszał
od jednego z biskupów. Było tak…
CUDA, CUDA
OGŁASZAJĄ
MaK
Kościół rozkręca pełną parą in-
teres o nazwie Sanktuarium w So-
kółce. Rozpowszechnia się opo-
wieści nie tylko o „cudownej ho-
stii”, ale i o „cudach” – bardzo po-
trzebnych w takich okolicznościach.
Są już typowe w takich sytuacjach
„zniknięcia” guzów nowotworo-
wych (oczywiście niepotwierdzo-
ne). Szczególnie po osobistym od-
wiedzeniu sanktuarium i zamówie-
niu mszy.
CENTRUM SŁUŻBY
KRK
Młodzieżowa Rada Miejska
w Łodzi cieszy się, że zajęć szkol-
nych z wychowania seksualnego nie
poprowadzi Centrum Służby Ro-
dzinie, czyli instytucja kościelna.
Centrum wprawdzie wygrało prze-
targ na prowadzenie zajęć, ale za-
rząd miasta, przestraszony zapew-
ne potencjalnym skandalem, unie-
ważnił go. Młodzi rajcy zauważyli
(wreszcie!) przytomnie, że kościel-
na instytucja nie będzie respekto-
wała międzynarodowych zaleceń
dotyczących prewencji HIV/AIDS
i antykoncepcji.
ASz
OSIEROCENI
PRZEZ KLER
Nie milkną echa 7 rocznicy śmier-
ci
Jana Pawła II
. W Stargardzie
Szczecińskim wierni są rozgoryczeni
tym, że pod pomnikiem papieskim
2 kwietnia w godzinie śmierci Woj-
tyły (21.37) nie było żadnego duchow-
nego. Nas to nie dziwi – wiara jest,
jak sama nazwa wskazuje, dla „wier-
nych”. A kategoria ta obejmuje wy-
łącznie ludzi świeckich.
MaK
ATAK NA KARDYNAŁA
Katolicki publicysta
Dominik
Zdort
na łamach konserwatywnej
„Rzeczpospolitej” zaatakował bez-
pardonowo kardynała wiedeńskie-
go
Christofa Schoenborna
, nazy-
wając jego zachowanie „obrzydli-
wym”. Czyżby środowisko PiS-
-owskie przystąpiło do ruchu anty-
klerykalnego? Bynajmniej! Schoen-
born jest taki okropny, bo spotkał
się z jednym ze świeckich działaczy
MaK
MaK
PLUJĄCY PATRIOCI
CENZURA KIBOLI
Po zakończeniu Marszu Rów-
ności w Łodzi grupa młodych na-
cjonalistów obrzuciła uczestników
wyzwiskami, a jeden z nich opluł
Dwie osoby usłyszały zarzuty
za sprzedaż antysemickich i wzy-
wających do nienawiści artykułów
  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gbp.keep.pl