Odnośniki
- Indeks
- Fedorczyk PoeciPolscy, FILOLOGIA POLSKA (polonistyka), wiersze współczesne
- Federico Fellini - La Dolce Vita (1960), La Dolce Vita
- Federico Fellini - La Dolce Vita (1960), ● Federico Fellini
- Feehan Christine Karpaty 2 - Mroczne pozadanie, 000 Mroczna seria - Christine Feehan
- Film o pszczołach (2007) pl,
- Feliks Koneczny - Dzieje Rosji(1), Koneczny Feliks
- Fences, Teksty piosenek, Paramore
- Faworki domowe, Przepisy Macka Kuronia, przepisy gastronomiczne
- File 7A Can we make our own luck, English, # vocabulary
- Feist Raymond E. - Skrytobójcy w Krondorze (www.cuwroclaw.blogspot.com), Biblioteka Konesera
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- teatralia.htw.pl
|
Federico García Lorca - Wiersze wybrane, Federico García Lorca
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Federico García LORCA Wiersze wybrane Federico García Lorca (1898 – 1936) Wybór: Piotr Strębski ( http://strebski.dyktatura.info ) Wersja z 12.07.2008 20 Federico Garca Lorca Ð Wiersze wybrane Federico Garca Lorca Ð Wiersze wybrane I Gazela miłości niespodziewanej Nikt nie pojmował aromatu ciemnej magnolii, kwiatu twego łona. Nikt nie zgadł, Ŝe ty kolibra miłości dręczysz w swych zębach, Ŝe aŜ niemal kona. Na księŜycowym placu twego czoła tysiąc koników perskich cicho zasnął, gdym ja przez cztery noce obejmował twą kibić smukłą, śniegom nieprzyjazną. W gipsie, w jaśminach, pobladłą gałęzią zasiewów było spojrzenie twe jasne. Szukałem w piersi mej, by dać je tobie, słów ze słoniowej kości, brzmiących: zawsze, zawsze, na zawsze. Ogród mej agonii, twe ciało, pierzcha, uchodzi na zawsze. Krew twoich tętnic w mych ustach, a dla mnie, dla mojej śmierci, twe usta zagasłe. Są dusze, co mają... Są dusze, co mają modre gwiazdy z niebios, w liściach czasu zorzę poranną uwiędłą i czyste zakątki, co w swym wnętrzu strzegą szmeru snów minionych i tęsknot. Inne dusze mają widm ból i namiętność, jabłka robaczywe i dalekie echo mknącego jak strumień głosu spalonego. Wspomnień pocałunków pustą beznadziejność i okruchy płaczu dawno minionego. Ma dusza od dawna dojrzała. Dlatego w gruz się sypie, siłą zmąconą tajemną. Młodzieńcze kamienie urzeczone biegną, aŜ spadną ku moich myśli wodnym głębiom. A kaŜdy z nich mówi: Bóg jest tak daleko. 2 19 Federico Garca Lorca Ð Wiersze wybrane Federico Garca Lorca Ð Wiersze wybrane jęło kolbami łomotać. Zielonej pragnę zieleni. Pnie zielone. Wiatr zielony. Koń na stromym zboczu gór. I okręt na morskiej toni. II Gazela straszliwej obecności Ja chcę, by koryto straciły rzek wody. Ja chcę, aby wicher pozostał bez dolin. I pragnę, aŜeby straciła noc oczy, i Ŝeby me serce straciło kwiat złoty; by woły mówiły do liści ogromnych, i aby dŜdŜownicę zabił mrok wilgotny; by zębów szkieletu śmiech śnieŜny miał połysk, a martwy, poŜółkły, by jedwabie okrył. Na nocy zranionej ból patrzę bez trwogi, gdy walczy, by zerwać południa oploty. Nie straszny mi wylew trucizny zielonej, ni gmachy zburzone, gdzie trwa czas cierpiący. Lecz ty nie rozświetlaj swej czystej nagości, niby czarny kaktus w szuwarach kwitnącej. Niech raczej mnie ciemny lęk planet otoczy, lecz mi nie pokazuj kibici twej chłodnej. 18 3 Federico Garca Lorca Ð Wiersze wybrane Federico Garca Lorca Ð Wiersze wybrane III Gazela miłości zrozpaczonej Noc nie chce przyjść dziś, by tobie przyjść nie dać, bym ja nie mógł iść. Lecz ja muszę pójść, choć słońce skorpionów poŜera mi skronie. Lecz ty musisz przyjść, z językiem spalonym przez ulewy solne. Dzień nie chce przyjść dziś, by tobie przyjść nie dać, bym ja nie mógł iść. Lecz ja muszę pójść, ciskając ropuchom rozgryziony goździk. Lecz ty musisz przyjść poprzez niespokojne rynsztoki ciemności. Ani dzień, ani noc nie zechcą przyjść, aŜ ja dziś umrę przez ciebie, przeze mnie ty umrzesz dziś. zostawiając ślady krwi i łez zostawiając ślady. Latarki z blachy cieniutkiej dygotały pod dachami. Świt tysiącem kryształowych tamburynów zorzę zranił. * Zielonej pragnę zieleni. Wiatr zielony, pnie zielone. Wspięli się obaj Cyganie. Silny wiatr rzucił w ich stronę dziwny smak, który lawendę, Ŝółć i miętę przypominał. Krewniaku! Gdzie twoja córka? Mów, gdzie ta gorzka dziewczyna? IleŜ razy cię czekała! IleŜ razy czekać miała przy zielonej balustradzie! Czarne włosy i twarz biała. * Na ciemnym stawie Cyganka kołysała się samotnie. Zieleń ciała, włosów zieleń, w oczach twarde srebro chłodne. Lodowy sopel księŜyca trzymał ją na tafli wodnej. Noc się zrobiła zaciszna jak mały placyk. We wrota kilku pijanych Ŝandarmów 4 17 Federico Garca Lorca Ð Wiersze wybrane Federico Garca Lorca Ð Wiersze wybrane Krewniaku, zróbmy zamianę: za dom konia chciejcie zabrać, mój sztylet za koc wam oddam, moje siodło za zwierciadła. Krewniaku, przybywam krwawiąc od samych przełęczy Cabra. Rad bym, chłopcze, z tobą zawarł tę umowę, to wiadome. Ale ja to juŜ nie ja, dom mój nie jest moim domem. Krewniaku, godnie chcę umrzeć: jeŜeli moŜna, w stalowym moim łóŜku, na pościeli z holenderskich płócien nowych. Pierś mam przebitą pod gardło (ooo) nie widzicie mojej rany? Trzysta ciemnych róŜ splamiło biel twej bluzy poszarpanej. Pachnie krew, krew po twej szarfie spływa strumieniem czerwonym. Ale ja to juŜ nie ja, dom mój nie jest moim domem. Więc przynajmniej pójść mi dajcie do wysokiej balustrady! Niech tam pójdę! Niechaj dojdę do zielonej balustrady, do balustrad księŜycowych, gdzie szumią wodne kaskady. * JuŜ wspinają się Cyganie do wysokiej balustrady, IV Gazela miłości, której nie moŜna zobaczyć Tylko dlatego, Ŝe dzwon na wieŜy Vela uderzył, uwieńczyłem cię girlandą werbeny. Granada była księŜycem wtopionym w bluszcz i jaśmin. Tylko dlatego, Ŝe dzwon na wieŜy Vela uderzył, stratowałem własny ogród z Cartageny. Granada, sarna róŜana, wśród chorągiewek Ŝelaznych. Tylko dlatego, Ŝe dzwon na wieŜy Vela tak bije, ogniem się wdarłem w twe ciało, nie wiedząc wcale, w czyje. 16 5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgbp.keep.pl
|